czwartek, 9 czerwca 2016

8 dzień

Dziś pobudka o 4.45. Tadeusz i Ela Przyszli do nas o 5.15. Spali w innym albergue. Dziś rano znów zmniejszyłem  ciężar plecaka. Wyrzuciłem krem do golenia, rozmówki angielskie, opakowanie na żel pastę. Uwierzcie że każde kilka dkg. czuć na plecach, a szczególnie blisko 30 kilometra.
Poza sprawami czysto religijnymi Camino uczy między innymi niebywałej pokory, tolerancji i szacunku do drugiego człowieka. Do tej pory nie  doświadczyłem zachowań negatywnych w stosunku do mojej osoby. Inność budzi w nas ciekawość poznania i zrozumienia.

Wspólnie wypiliśmy kawę na pobudzenie i o 5.30 wyruszyliśmy w trasę. Do godz. 6.00 trzeba używać latarek ponieważ trzeba być uważny i nie stracić z oczu strzałek i znaków. Dobrze jest jak rano ktoś i idzie wcześniej w zasięgu wzroku bo nie trzeba się koncentrować. Początek drogi był gurzysty, ale rano to nie problem, ciężar plecaka nie przytłacza.Po 15 km zrobiliśmy postój śniadaniowy ok 30 min  w miejscowości Ciruena. Bardzo nowoczesne bloki i apartamenty, pole golfowe, lecz miejscowość zupełnie wyludniona. Bardzo dużo mieszkań stoi jako pustostany.  Kolejne 12 km z jedną krótką przerwą i w miejscowości Granon przerwa dłuższa ponad godzinę. Temperatura w słońcu blisko 38 st. Ok 14.00 ruszyliśmy w drogę pozostało nam do 4.5 km. Dotarliśmy do bardzo małej i kameralnej miejscowości Redecilla del Camino. Nocleg mamy w prywatnej albergue. Bardzo sympatyczny właściciel. W schronisku dwa pokoje z łóżkami piętrowym w sumie na 10 osób. Dwie łazienki i kuchnia. Dziś w Hiszpanii jest święto. Wszyatkie sklepy zamknięte.
Św Jakub ma nad nami opiekę bo wczoraj zrobiliśmy nieco większe zakupy, więc nie mamy problemu.
Uzupełniłem poprzednie posty o zdjęcia.
Jutro zapowiada się inny dzień niż te które do tej pory były ponieważ prognozy zapowiadają znaczne obniżenie temperatury i burze. 
Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz