sobota, 18 czerwca 2016

17 dzień

Dziś o 6.20 pożegnaliśmy Hospital de Orbigo. Po 2,4 km pierwsza osada, kolejne 2,5 km kolejna. Poranek pochmurny, ale z przejaśnieniami. Kolejne miasto po 11 km to Astorga ok. 12 000 mieszkańców. Przed podbojem rzymskim (1 w.p.n.e) było stolicą Astrurów. Piękna Katedra i pałac biskupi który zaprojektował Gaudi.Jedyna w swoim rodzaju!. O godz. 10.00 uczestniczyliśmy w Mszy św. w Katedrze. Astorga słynna jest także z wyrobu czekolady - smaczna. Po drodze spotkaliśmy polaków na rowerach, miło pogadaliśmy, dziś też spotaliśmy włocha który przemierza szlak konno. Zmienił nam się krajobraz. Zaczynają się góry. Piękne widoki, ale jak mówi Renatka  "trzeba dymać !". I tak dymaliśmy na 1450 metr n.p.m. Do Rabanal del Camino. Dech trochę zapierało nie tylko od widoków. I tak dziś przeszliśmy 36 km. Śpimy w albergue municypalnym. Miło razem z nami są między innymi włosi, francuzi, koreańczycy i dwie miłe dziewczyny ok 20 lat z Puerto Rico. Klimat w schronisku bardzo miły. Ciekawostką dzisiejszego  albergue jest gorąca woda tzn. wszędzie była ciepła woda, lecz tutaj jest wręcz parząca tak że pod prysznicem wygrzałem się. Zaczynają się góry więc będzie ciężej. Prognoza korzystna na jutro 20 st słońce. Ze względu na góry obniżamy wagę plecaków. Ruszamy bez jedzenia tylko po 0.5 l wody każdy z nas i po 2 batony energetyczne. Święty Jakub napewno tak poprowadzi że sił nam nie braknie. Jutro i pojutrze tak samo. Dziś hiszpańska kolacja (nie nasze klimaty ale ok. W albergue obok śpią rowerzyści których dzisiaj spotkaliśmy. Zaprosili nas na makaron który sami ugotowali- bardzo ok. Jeden z nich to rolnik który ma chlewnię na 1000 świń!. Miła pogawędka lecz pora wracać i podładować telefony i spanie bo czas krótki na regenerację. Zdrowie - dziś bez niespodzianek i jest ok. Plan na jutro - wyjść 6.00 - 6.30. Pozdrawiamy serdecznie!.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz