czwartek, 30 czerwca 2016

28 dzień c.d.

Po dniu spędzonym w Santiago de Compostela rozpoczęliśmy dalszą część naszej pielgrzymki - Sanktuarium w Fatimie. Fatima leży w środkowej części Portugalii, a 421 km od Santiago. Z przesiadka w Vigo, a następnie w Porto ( zwiedzanie miasta), a następnie bezpośrednio autobusem do Fatimy dotarliśmy na miejsce ok godz. 9.00 następnego dnia.  Piękna pogoda i nasi znajomi z Polski i Kanady przywitali nas na miejscu. Pozostawiliśmy plecaki i ogaenęliśmy się u nich w pensjonacie i poszliśmy do Sanktuarium. Rozpoczęliśmy od Mszy św w Kościele Trójcy Przenajświętszej który znajduje się na końcu placu modlitw. Jest najmłodszą budowlą. Zbudowany został w latach 2004 - 2007. Jest czwartym co do wielkości Kościołem na świecie. Mieści na głównym poziomie ponad 8 500 wiernych. Zbudowany w kształcie amfiteatru, więc każdy ze swojego miejsca widzi ołtarz.  Główny kościół można podzielić ruchomą ścianą na dwie części. Na dolnym poziomie są 3 kaplice i muzeum. Kościół bardzo a bardzo nowoczesny. Msza w której uczestniczyliśmy była transmitowane przez TV Fatima. Następnie udaliśmy się do Kaplicy objawień gdzie Matka Boska objawiła się 3 Pastuszkom 13 mają 1917 roku, a w tym miejscu na Jej prośbę w 1919 roku została zbudowana kapliczka w której znajduje się Postument przedstawiający Matkę Boską Fatimską. Tam odbywają się Mszę Św., a wieczorem różaniec międzynarodowy - w którym uczestniczyliśmy i marsz z pochodniami.
Zwieńczeniem placu - który jest dwa razy większy niż Plac Św Piotra w Rzymie jest Bazylika Matki Boskiej Różańcowej zbudowanej w miejscu gdzie troje Pastuszków nagle zobaczyło błyskawicę która oznajmiła przybycie Maryi. Bazylika konsekrowana była w 1958 roku. W środku są groby pastuszków Franciszka, Hiacynty i Łucjii. Tam byliśmy na mszy w j.polskim ( pierwszą od miesiąca). Fatimę odwiedziło 2 Papieży Paweł VI i Jan Paweł II. - na placu znajdują się ich pomniki.
Fatima wywarła na nas ogromne wrażenie. Niezwykłe miejsce które pomimo ogromnej rzeszy pielgrzymów emmanuje spokojem i i niezwykłoscią. W Fatimie byliśmy 1,5 dnia. Po śniadaniu następnego dnia udaliśmy się  do Bazyliki i Kaplicy objawień, oraz do muzeum i przed 14.00 udaliśmy się w dalszą naszą podróż do Sanktuarium Czarnej Madonny w Nazare.  Uważamy że był to czas niezwykły dla nas. Czas modlitwy i refleksji i zadumy.

25 dzień cd

W Santiago de Compostela spędziliśmy całą niedzielę i poniedziałek do godz.18.00. O godz. 7.00 wyruszyliśmy z Monte do Gozo. Jest to osada na wzgórzu gdzie można pierwszy raz zobaczyć wieże katedry św. Jakuba., znajduje się również pomnik pielgrzyma i pomnik Papieża Jana Pawła II jako pamiątka Światowych dni młodzieży które miały tu miejsce w śierpniu 1987 roku. Po godzinie dotarliśmy do Katedry. Wrażenie i przeżycie niesamowite. Cel naszej pielgrzymki. Po wejściu do Katedry udaliśmy się do grobu Św Jakuba, a następnie do figury Św Jakuba w centralnej części ołtarza. Prowadzą do niego schody na poziom ok 2 piętra. Jak nakazuje tradycja Camino każdy pielgrzym przytula się do Św. Jakuba. My to też uczyniliśmy. Następnie modlitwa i zwiedzanie katedry. Katedra jak i otoczenie wokół ma w sobie takie coś niesamowitego. Nie potrafię tego opisać, natomiast czuć tutaj że to miejsce szczególne, a przede wszystkim miejsce szczególnie ważne dla nas. Po wyjściu z Katedry udaliśmy się do Centrum Pielgrzymkowe go po certyfikat przejścia Pielgrzymki, na podstawie Credencialu czyli paszportu pielgrzyma a w nim przejście trasy udokumentowane pieczątkami. Otrzymaliśmy dwa certyfikaty: jeden który mówi że Ukończyli My Pielgrzymkę - do tego wymagane jest udokumentowanie w oryginalnym paszporcie przejście min. 100 km, i z każdego dnia 2 pieczątki z trasy i z noclegu. Kolejny certyfikat to tzw.  kilometrówka mówiąca o ilości przebytych km i skąd szliśmy. Weryfikacja następuje też tak samo jak odpisywałem ostatnie 100 km. Ten dokument dostają już nieliczni, dlatego było nam bardzo miło jak nam wręczono.
O godz. 12.00 zwiększenie Pielgrzymki. Uroczysta msza św. dla pielgrzymów na której wczytywanie są pielgrzymi którzy dotarli go grobu Św. Jakuba. Na koniec mszy Botafumerio- rozplanowanie ogromne kadzidło które poruszane jest przez 8 mężczyzn i porusza się PRZE pół katedry. Do tego organy z niesamowitą muzyką. Przeżycie nie do opisania. Do kościoła nie można wchodzić z plecaka mi, torbami. Trzeba wszystko pozostawiać w przechowalniach.
W południe w Santiago w Niedzielę ogrom turystów.  Po dniu pełnym wrażeń i przeżyć duchowych wróciliśmy na nocleg na Monte do  Gozo.
Wszystkim Wam którzy tak nas ciepło wspierali z całego serdecznie dziękujemy. Prawdą jest że Camino nie jest łatwe, ale jesteśmy przykładem że my zwylki ludzie dysponując zwykłymi talentami tylko determinacją i wytrwałości możemy osiągnąć cel który jeszcze tak niedawno wydawał się tak nierealny i niemożliwy z wielu powodów.

poniedziałek, 27 czerwca 2016

26 dzień

Dzień zaczął się wyśmienicie. Spaliśmy na Monte do Gozo. Dziś zwiedzanie Santiago, a po południu wyjeżdżamy do Portugalii. Nasz 1 cel do Fatima. c.d.n. ....

sobota, 25 czerwca 2016

24 dzień

Z Arzua wyruszyliśmy dość wcześnie bo o 5.35. Pogoda dziś pomagała bo cały dzień był pochmurny - a to dobra pogoda do wędrówki. I tak na godz.14.10 dotarliśmy do Mote de Gozo. Znajduje się to polskie albergue prowadzone przez zgromadzenie Saletynów. Jest tutaj centrum pielgrzymkowe im. Jana Pawła II. Duży obszar na którym zjaduje się albergue, hotel, duża stołówka, pole namiotowe i kaplica. Bardzo miła i ciepła atmosfera. Wolontariuszami są młodzi ludzie z Polski. O 15.00 - mecz polaków w mieszkaniu Księdza wszyscy Polacy oglądali, a potem obiad - prawdziwy polski schabowy !. O 19.30 uczestniczyliśmy w Mszy świętej, a po niej uroczyste błogosławieństwo pelegrinos. Potem miłe pogawędki w recepcji z Polakami.  
Dzień pełen wrażeń i pełen emocji.
Dziś przekroczyliśmy 800 km naszego Camino.
Serdecznie pozdrawiamy !.

piątek, 24 czerwca 2016

23 dzień

Dzień z samego rana pochmurny. My na trasie o 6.30. Droga dziś prowadziła pod górę i z górki - już teraz standard. Nie ma zupełnie płaskich odcinków. Na początku trasy 4 małe osady co 2-3 km., a w ostatniej z nich Vilar de Remonde uczestniczyliśmy w Mszy Św. w małym zabytkowym kościele o godz.10.00. Kościół pełny. Prawdopodobnie byliśmy na mszy niedzelnej. Bardzo dużo  kościołów, ale jak pisałem wcześniej brak księży. Po paru km większe miasto Melide (ok 7 000 mieszkańców), lecz bez części zabytkowej, więc nie zatrzymywaliśmy się i ruszyliśmy w dalszą drogę. Miasta i miasteczka hiszpańskie różnią się od polskich miast przede wszystkim tym że brak tu rozbudowanej sieci sklepów. Np. w takim mieście do 10 000. jest z reguły 1 sklep spożywczy jedynie na początku lub końcu miasta i tyle. Wioski z reguły nie posiadają sklepu, natomiast barów jest ogrom. Są bardzo ładne. W środku bufet i każda w innym stylu. Serwują śniadania i obiadokolacje, ciadtka, przystawki, oraz picia (full). W każdej z nich jest tv i darmowe wifi. Na trasie dużo pelegrinos. Dziś śpimy w Miejscowości Arzua ok. 7 000 mieszkańców. Ciekawostką tego miejsca jest to że łączą się tu dwa szlaki św Jakuba czyli Camino france ( to to którym idziemy- najstarsze i najdłuższa droga), oraz Camino Norte  (droga Północna nad brzegiem morza), z atrakcji historycznych to kaplica Św Magdaleny z XIV w.  Aby tu zdobyć nocleg w sensownej cenie w albergue (do 15€/os.) to musieliśmy być do 16.00, potem to już wszędzie full. Tak jak już pisałem- można mieć nocleg za 55-60 na 2 os. I spać na łóżkach piętrowych, lub za 10€ i na poziomie naszych Hotelików ***. Cena nie jest wyznacznikiem poziomu noclegów. O 19.00 spexjalne błogosławieństwo dla pielgrzymów na dalszą drogę. Jesteśmy teraz w prowincji La Coruna, we wspólnocie autonomicznej  Galicja. To najbardziej zielony obszar Hiszpanii a zarazem najbiedniejszy, co nie znaczy najtańszy. Tu żyją z Rolnictwa - bydło, oraz w miastach na trasie z pielgrzymów. Jutro start bardzo, bardzo wcześnie.

czwartek, 23 czerwca 2016

22 dzień

Witam. Rano pobudka 5.35 i ... pada deszcz. Toaleta, kawa i dalej pada. Przykryciem plecaki i poncha na siebie i w drogę. 6.20 byliśmy na trasie. Jak ruszyliśmy to deszcz przerodził się w w drobniutki deszczyk, a po godzinie już szliśmy w koszulkach z krótkim rękawem. Ok południa już słońce i ciepło, potem gorąco. Dziś na trasie ogrom ludzi. Jeszcze nie widzieliśmy tyłu pielgrzymów. Pomimo że wysokie góry się skończyły to ciągle jest pod górę, tak że koszulka ciągle mokra. Dziś dużo młodzieży z Hiszpanii na trasie oraz azjatów. Ok 15.30 po 33.2 km dotarliśmy do Plas de Rei. Ładne miasteczko ok 15 tys, dużo albergue lecz ok 16.30 wszędzie full. Jak dotarliśmy do schroniska które wybraliśmy ( bo samo centrum miasta) to na 60 miejsc my byliśmy zarejestrowani jako 55, 56. W albergue wieża Babel. Po przyjściu na miejsce byliśmy dziś bardzo głodni więc pod prysznic, doprowadzenie się do do świeżości i obiadek, i potem sklep, w sklepie dziś owoce. O godz. 19.00 msza św w pobliskim kościele. Na mszy bardzo dużo pielgrzymów. Czterech księży dzis odprawiało Mszę Św., a na koniec błogosławieństwo pielgrzymów.
O 21.00 przed albergue sardynki z grila.
Na jutro prognozy nieciekawe bo przelotny deszcz.
Dwa zdania o długości trasy. My idziemy w granicach 27-34 średnio.  Uzależnione to jest od trzech rzeczy. Krócej idziemy jeśli nie ma na miejscu sklepu ani baru. Wtedy trzeba ok 7-14 km nieść jedzenie. To jest ok 2 kg więcej, a czasami 3 kg jeśli wiemy że nie ma kranu z wodą pitną i trzeba kupić litr picia, oraz plecak u góry mam na luz żeby nie zgnieść niczego. Taki plecak ciąży na ramiona mocno, bo zasada jest taka że najcięższe rzeczy są na dnie to jest ok. Druga sprawa to rozmieszczenie albergue na trasie. Jest tak że co 2-6 km są albergue, a potem Dziura 9-12 km i w związku z tym zawsze mamy plan na 2 dni do przodu żeby nie wpakować się albo w krótką trasę albo powyżej 40 km, bo było by bardzo trudno przy tych temperaturach. Trzecia sprawa -po 17.00 godz. może być full w schronisku, i trzeba zostawić rezerwę żeby znaleźć, albo dojść do następnego albergue. Schroniska przyjmują do 20.00.
Ķończę na dziś bo już późno.
Pozdrawiamy wszystkich.