piątek, 15 lipca 2016

Camino - postscriptum (1) Piesza Pielgrzymka w Polsce vs Camino

Obiecałem że opiszę część dotyczącą sfery organizacyjno - duchowej. Najlepiej zobrazują różnice pomiędzy Camino a Pieszą pielgrzymką, ponieważ wielokrotnie przeszedłem z Tarnowa na Jasną Górę i będzie mi w ten sposób łatwiej zobrazować różnice.

Piesza Pielgrzymka w Polsce vs Camino

Cała pielgrzymka piesza na Jasną Górę podzielona jest na poszczególne grupy które obejmują większe parafie lub dekanat. Grupa liczy od 100 do nawet 500 osób. Organizacja rozpoczyna się w zasadzie z rocznym wyprzedzeniem. Nad całością czuwa dyrektor Pielgrzymki.
Każda grupa ma swojego przewodnika - księdza - z reguły kilku księży, braci zakonnych, zakonnice, kleryków, grupę śpiewającą, nagłośnienie, porządkowych. Modlitwa śpiew, codziennie Msza Święta, możliwość skorzystania ze spowiedzi,  wszystkie sprawy organizacyjne dopięte na ostatni guzik, a co najważniejsze wszystkie bagaże przewożone i rozpakowane,  noclegi załatwione.  Cała pielgrzymka rozpisane na nuty. Pomoc medyczna wraz z lekami na wyciągnięcie ręki. i każda inna pomoc. W czasie drogi chleb i herbata dla każdego pielgrzyma. Koszty wręcz symboliczne. Poza tym podczas odpoczynków wokół można w zasadzie wszystko kupić, nic nie trzeba mieć w zasadzie na zapas.
Odcinki do przejścia zawierają się średnio pomiędzy 20 a 30 km. w 9 dni.

Natomiast Camino:
Cała organizacja to oczywiście sprawa każdego z nas. Trasa wyznaczona strzałkami, muszlami, bardzo dobrze oznaczona. Mieliśmy problem jedynie w dwóch miejscach, natomiast jak się okazało jaką drogą byśmy nie poszli było by ok. Oznaczenie można porównać do dobrze oznakowanych szlaków turystycznych.. Camino pielgrzymi pokonują w większości w samotnie lub w dwie osoby. Niezwykle rzadko są większe grupy. Oczywiście w czasie drogi łączyliśmy się w większe grupy, czasami z kimś się idzie kilka godzin, kilka dni. Główny język wśród pielgrzymów to angielski ze względu na wielo narodowość.
Postoje, odcinek do pokonania ,każdy dostosowuje do własnych możliwości, więc tak na dobrą sprawę nie można dokładnie określić w ile dni można przejść całą drogę.
Noclegi. Każdy pielgrzym ma wykaz wszystkich albergue po drodze, oraz informacje o tym co tam jest i ile dana albergue kosztuje. Ceny kształtują się od donativo (co łaska), do 15 euro za noc. Jeśli nie ma noclegu bo jest full, to trzeba iść do kolejnego, a jeśli w danej miejscowości jest brak miejsc to trzeba ruszyć do kolejnej miejscowości, albo "chmurka". czyli nocleg pod gołym niebem. Są osoby które idą z własnym namiotem, wtedy rozbijają się przeważnie "na dziko", ale osobiście kilka osób jedynie takich widziałem. W albergue łózka piętrowe. Na salach od 8 do nawet 100 osób śpi. Łazienki z prysznicami wszędzie na dobrym poziomie i w większości kuchnia. W nielicznych bar oraz automaty z kawą i wodą. Na sali 2-3 gniazdka prądowe. Kto przychodzi pierwszy zajmuje łózka na dole i tak po kolei aż do zapełnienia. Aby spać w albergue konieczny jest Credencial który otrzymujemy na początku naszej drogi w biurze pielgrzyma. Codziennie musimy mieć z drogi jedną pieczątkę, a z ostatnich 100 km 2 pieczątki aby otrzymać certyfikat ukończenia pielgrzymki tzw Compostelkę. Schronisko musimy opuścić do 8.30 i można spać jedną noc w danym schronisku. Najważniejsza sprawa: cały bagaż niesiemy sami!. Plecak nie może przekroczyć 10% masy ciała, bo wtedy są kłopoty żeby go dźwigać. Na całej drodze są rozmieszczone są krany z wodą, w każdym przewodniku jest opisane gdzie się znajdują, natomiast ufność tych danych najróżniejsza.
Sprawy zdrowotne. We wszystkich najróżniejszych sprawach radzimy sobie sami, każdy ma apteczkę i tam niezbędne leki, w większych miastach jest apteka (o ile nie trafimy na sjestę), a w trudnych sprawach szpital. My większych problemów nie mieliśmy poza: Renatka paroma bąblami, a ja z poparzeniem słonecznym, ale w tych przypadkach wystarczyła apteczka, oraz spray i tabletki kupione w aptece.
W Hiszpanii jest bardzo mało sklepów spożywczych, w większych miastach nie ma problemu, natomiast w małych miasteczkach w których spaliśmy nie było wogóle, trzeba pamiętać również że sklepy są otwarte od 9 -13, potem siesta i od 17 -21 przeważnie. Natomiast wszędzie są bary w których można kupić kawę herbatę ciastka, oraz śniadanie i obiad - z reguły od godz 19.00 !
Modlitwa w drodze: samotnie, w grupach, Wieczorem msza św z modlitwą i błogosławieństwem dla pielgrzymów, ale w mniejszych miejscowościach pomimo że jest kościół to nie ma codziennie mszy. My tak ustawialiśmy nocleg że tylko 2-3 razy nie było w danej miejscowości mszy. Msze w języku hiszpańskim. Podczas mszy korzystaliśmy z Polsko - Hiszpańskiego tłumaczenia które dostaliśmy na jednej z pierwszych mszy, natomiast czytania, psalm, ewangelię w czasie mszy czytaliśmy z aplikacji którą mieliśmy w naszych smartphonach wiec pomimo nieznajomości języka hiszpańskiego w pełni wszystko było dla nas jasne. Bardzo ważna rzecz dla nas - aplikacja w smartphonie z brewiarzem, pismem świętym, czytaniami na każdy dzień oraz modlitewnik, a wszystko to działało bez potrzeby użycia internetu. W moim odczuciu ilość spędzonego czasu na modlitwie jest zdecydowanie większa na Camino, związane to jest przede wszystkim z tym iż czas pielgrzymki jest wielokrotnie dłuższy: 21 -34 dni,, czas marszu dłuższy bo przeważnie ponad 10 godzin. Dla mnie ten czas był  niezwykle cenny miedzy innymi dlatego, że podczas długich wieczorów miałem możliwość czytać pismo święte bez ograniczeń czasowych. 
Tak po krotce zrelacjonowałem istotne różnice pomiędzy pieszą pielgrzymką w Polsce a Camino.
Pozdrawiamy serdecznie.






środa, 6 lipca 2016

37 dzień

Po dniu spędzonym w Santiago. Po drodze apteka bo trzeba nam coś na poparzenia słoneczne i ostatni obiad w Hiszpanii a ja dodatkowo na Pulpę czyli ośmiornicę. Bardzo dobra. Wieczorem pakowanie i ok 1.00 w nocy ostatnim autobusem na lotnisko w Santiago, z przerwą w Madrycie a dalej do Warszawy i autobusem do domu. Podróż bez niespodzianek. W czwartek ok 6.30 byliśmy w domu.

35 dzień

Późnym popołudniem dotarliśmy do Santiago de Compostela. Kolacja, a właściwie obiad i nasz ulubiony schabowy - jedyny w Hiszpanii na Monte do Gozo. Bardzo miła serdecznie atmosfera. Taka polska. Noc bardzo trudna bo jesteśmy tak spieczeni ,że nie można było spać. Rankiem ogarnęliśmy się i o 7.30 spacerkiem wyruszyliśmy do Katedry ( ok. 5 km.) na mszę w języku polskim odprawiane przez księdza Romana. Piękna Msza ze świetnym kazaniem i oprawiona przez Olę ( studentka z Torunia). Na modlitwie wiernych każdy na głos przekazywał swoje intencje. Wszystkie intencje te nasze i wszystkie o które prośiliście moi drodzy złożyliśmy na ołtarzu tuż przy grobie św. Jakuba. Bardzo się cieszymy ,że mogliśmy ofiarować Wam - którzy nas tak wspieraliście każdego dnia część naszego Camino i modlitwę.
Nasze Camino się kończy. 35 dni Pielgrzymki po Francji, Hiszpanii, Portugalii. Blisko 850 km pieszo, ponad 1000 km pociągami i autobusami, kilka tys km samolotami, w 30 różnych miejscach. Do końca naszej pielgrzymki dotarliśmy, lecz cel jeszcze przed nami. Czy czegoś żałujemy- tak: życie pędziło a my tak późno zaczęliśmy naszą Pielgrzymkę.  Camino to droga droga która woła ... . Nie żegnamy się jeszcze z Camino,nie żegnamy się z Wami na tym blogu, ponieważ jeszcze kilka dni do napisania i kilka spraw,z którymi chcemy się podzielić. Z jednej strony smutno, że to już koniec, ale mamy nadzieję, że początek zupełnie nowego otwarcia w naszym życiu. Każdy pielgrzym na Camino nawzajem się pozdrawia "Buen Camino" (szczęśliwej drogi). Czego Wam i nam z całego serca życzymy.
Renata i Andrzej.

poniedziałek, 4 lipca 2016

34 dzień

6.25. Ruszamy do Bragi. Tym razem autobusem sieci Rede expressos. Miło i przyjemnie, autobusy Mercedesa, wifi w dobrej prędkości.  Do celu mamy 264 km. Na miejscu jesteśmy ok 11.00.
przewodnikach. Braga została założona przez Rzymian w 27 r. p.n.e. i jest jednym z najstarszych miast w Portugalii oraz jednym z najstarszych miast chrześcijańskich na świecie. Posiada ok 30 budowli sakralnych.
Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od  bramy Arco da Porta Nova, która służyła przez wiele lat jako główne wejście do miasta. Za bramą obowiązuje jedynie ruch pieszy, przez co wędrówka ulicami Bragi jest jeszcze przyjemniejsza. Następnie Katedra - została zbudowana w 1070 roku, po zakończeniu rekonkwisty. Uwagę w Katedrze zwraca piekny ołtarz wyrzeźbiony z białego kamienia oraz posąg Matki Boskiej Karmiącej.
Skarbiec – Museu de Arte Sacra jest prawdziwą ozdobą światyni. Mozna tu zobaczyć ogromne bogactwo skarbów, które zostały zgromadzone w ciągu wieków.
Na przdedmieściach byliśmy w sanktuarium Bom Jesus, będące jedną z najbardziej wymyślnych konstrukcji barokowych w Portugalii. Jest wspaniale usytuowane na zalesionym Monte Espinho, w odległości ok. 5 km od Bragi i słynie głównie z zachwycających schodów i tarasów. Podwójną linię schodów otaczają kaplice oraz fontanny, każdą kondygnację ozdabiają zadziwiające figury, które przedstawiają stacje Drogi Krzyżowej. Na wierzchołek możemy się też dostać kolejką. A warto, bo tam znajduje się kościół z XV wieku i Kaplica Cudów, pełna darów, składanych przez pielgrzymów.
I ruszamy w dalszą drogę.

piątek, 1 lipca 2016

29 dzień

Po ok 2 godz podróży autobusem i z jedną przesiadka dotarliśmy do Nazare. Jest to miejscowość w środkowej części Portugalii nad Oceanem Atlantyckim. Niezwykłe urokliwe miasto składające się w zasadzie z 3 obszarów - wzdłuż plaży, na szczycie klifu i na wzgórzu. Osada często najeżdżana przez Piratów aż do XIX w
Jest to najstarsze portugalskie sanktuarium. Sanktuarium Matki Bożej w Nazare – popularne miejsce pielgrzymek oraz kultu w Portugalii – zlokalizowane jest na szczycie klifu Sitio.
Ale po kolei. Zacznę od legendy.
Wszystko się zaczęło od figurki Czarnej Madonny, którą w IV wieku przywiózł pewien mnich do Hiszpanii, do klasztoru Cauliniana około 12 km od Meridy z Nazaretu. Figurka miała być wyrzeźbiona przez samego św Józefa, a pomalowana przez św Łukasza. Jest to prawdopodobnie jedna z najstarszych rzeźb maryjnych w historii.
Kiedy Maurowie napadli na Hiszpanię, król Wizygotów Roderyk po jednej z bitew schronił się w klasztorze koło Meridy. W obawie przed Maurami mnisi postanawiają ratować cenną figurkę i mnich o imieniu Romano w towarzystwie króla Roderyka wyruszają z klasztoru na zachodnie wybrzeże Półwyspu Iberyjskiego. Docierają w 714 roku do Nazaré, jednak wówczas okolica nazywana była Sitio. Mnich Romano został pustelnikiem i do końca życia mieszkał w grocie na brzegu klifu. Po jego śmierci król pochował go zgodnie z życzeniem w tej samej grocie, a na jego grobie ustawiono figurkę Czarnej Madonny.
Wiele lat później, miało to być 8 września 1182 roku zgodnie z legendą portugalski rycerz Dom Fuas Roupinko, który prawdopodobnie był Templariuszem, ledwie uszedł z życiem. Tego dnia miał być na polowaniu w okolicach Nazare, w pewnym momencie ujrzał pięknego jelenie i zaczął go gonić. Jeleń uciekał w stronę klifu, a tego dnia była akurat straszna mgła od oceanu. W pewnym momencie rycerz zdał sobie sprawę, że jest w pobliżu groty z figurką, a równocześnie na skraju urwiska. Zaczął się gorliwie modlić do Matki Boskiej o pomoc. Koń cudem zatrzymał się na skraju urwiska, ratując życie swego pana i swoje, dzięki temu nie spadli z klifu z ponad stu metrów w dół.
Rycerz w podziękowaniu za uratowanie życia i na pamiątkę cudu, wystawił kapliczkę zwaną Ermida da Memoria na grocie w której spoczął mnich i gdzie stała figurka. Kapliczka stoi tam do dnia  dzisiejszego, jest bardzo mała, a jeszcze w środku z boku są schody, którymi schodzi się w dół do groty gdzie można zobaczyć kopię figurki.
Wydarzenia związane z Matką Boską z Nazare rozpoczęły kult pielgrzymkowy, pierwsze udokumentowane wizyty pielgrzymów pochodzą z XIII wieku. Portugalski król Ferdynand I Burgundzki również chętnie odwiedzał okolice Nazare. W związku z coraz liczniejszymi pielgrzymkami wybudował większy kościół w 1377 roku.
Vasco da Gamma dwukrotnie odwiedził sanktuarium w 1497 roku przed rozpoczęciem podróży do Indii oraz po powrocie w 1499 roku. Kronikarze królewscy w historii Portugalii opisali historię kult Nossa Senhora da Nazaré powołując się na dokumenty w opactwie, jednak nigdy nie zostało to zweryfikowane. Zostało to wydane w dwóch edycjach w 1597 i 1609 roku, przyczyniło się to znacznego wzrostu liczny osób nieodwiedzających Nazaré. W związku z tym kościół został rozbudowany i przebudowany w latach 1680-91. Parę lat później, bo w 1709 roku znów nastąpiły zmiany. Wykonano z tyłu ołtarza schody, które pozwalały pielgrzymom podejść do figurki.
I tak jest do dnia dzisiejszego. Figurka stoi na samym szczycie. My mieliśmy możliwość dotarcia do samej figurki. Nazaré, to idealne miejsce do uprawiania surfingu. W niedużej odległości od brzegu dno opada tworząc tzw. kanion Nazaré o głębokości 5 km i szerokości 230 km. Dzięki właśnie takiemu ukształtowaniu dna tutejsze fale są dodatkowo spiętrzane osiągając monstrualne rozmiary i są jednymi z największych na świecie.
W listopadzie 2011 hawajski surfer Garrett McNamara surfował po rekordowej fali 23,8 m, dzięki czemu ustanowił rekord Guinesa.
W dniu 28 stycznia 2013 r., McNamara pobił nawet ten rekord, ale czeka jeszcze na oficjalne potwierdzenie.