21 października rano kolejna wycieczka rowerowa do Krakowa.
Celem wizyty było zwiedzenie wszystkich krakowskich kopców.
Poranek był wyjątkowo chłodny, temperatura o godzinie 8:00 wynosiła około 2 st. Po wyjeździe ze stacji kolejowej Kraków Główny pojechałem w kierunku Nowej Huty na kopiec Wandy. Droga ponad 12 km. w większości drogami dla rowerów. Ostatnie 2 km droga wyjazdową z Krakowa.
Kopiec znajduje się przy ul. Ujastek Mogilski.
Kopiec prawdopodobnie wzniesiony został ok. VII-VIII wieku i wg. legendy ma stanowić mogiłę Wandy, córki założyciela Krakowa. Kopiec liczy 14 m wysokości. Od 1890 r. Zwieńczony marmurową rzeźbą orła projektu Jana Matejki.
Z kopca Wandy udałem się do Lasku Wolskiego na kopiec Piłsudskiego9. Przejechanie zajęło mi ok. 1,5 godz - 21 km. Do kopca bardzo stromy podjazd na wzgórze Sowiniec. Miejscami trzeba prowadzić rower. Kopiec został wzniesiony w latach 1934-1937 pamiętnia postać Józefa Piłsudskiego. Dewastowany podczas II wojny światowej, odrestaurowany w latach 80. XX w. Złożono tu ziemię z pół bitew i kaźni Polaków z okresu powstań, wojen i komunistycznego reżimu.
Z kopca Piłsudskiego skierowałem się na kopiec Kościuszki który jest oddalony ok 5km od kopca Piłsudskiego. Droga prowadzi obok zoo gdzie można się zatrzymać i odpocząć oraz podziwiać zwierzęta z całego świata.
Kopiec upamiętnia bohatera Polski i stanów zjednoczonych- Tadeusza Kościuszkę. Sam kopiec to symbolicznna mogiłę Kościuszki. Został usypany w latach 1820-1823. W połowie XIX w. został przejęty przez austriackie wojsko i włączony do fortyfikacji Twierdzy Kraków. Obudowano go fortem. Dziś w zabudowaniach wojskowych można oglądać wystawę Kościuszko- bohater wciąż potrzebny. Całą wystawe oraz obszar twierdzy zwiedziliśmy z Renatka podczas naszej lipcowej trasy rowerowej.
Ostatnim kopcem który odwiedziłem to kopiec Wandy. Znajduje się on a al. Powstańsów Śląskich na Płaszowie na wapiennym wzniesieniu Krzemionek. Został usypany prawdopodobnie w VIII w. Wg. legendy usypali go poddani wdzięczni za KRAKA- legendarnego założyciela Krakowa.
Po opuszczeniu kopca- drogą w dół skierowałem się do stacji kolejowej Kraków Płaszów.
Wycieczka rowerowa łącznie liczyła ok 42 km. Zajęła mi ok 6.5 godz. Żałuję że nie ma wyznaczonego szlaku pieszego albo trasy rowerowej po kopcach krakowskich. Niezwykle ciekawa trasa pod względem tak historycznym jak i turystyczno- krajobrazowym.
Powrot pociągiem do Dębicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz