Przede wszystkim sprawy zdrowotne, aby nie było niespodzianek w drodze.
Druga kwestia to przygotowanie kondycyjne. Wydaje się że jesteśmy na dobrej drodze. Wolne chwile spędzamy na poprawie kondycji. Mam wrażenie że jest ok, ale droga tak naprawdę zweryfikuje.
Wczoraj odbyliśmy wędrówkę do Sanktuarium w Zawadzie.
Dla wszystkich którzy nie wiedzą
o tym sanktuarium krótki rys historyczny.
Kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, będący obecnie Sanktuarium.Maryjnym, stoi na wzniesieniu górującym nad okolicą po prawej stronie za Dębicą jadąc w kierunku Rzeszowa. Pierwotnie stała w
tym miejscu świątynia drewniana fundowana przez Stanisława Ligęzę. We wnętrzu mieszczono przywieziony
z
Włoch w 1610 roku obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Namalowano go na
wzór obrazu Matki boskiej Śnieżnej z kaplicy Borghesów w bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie. Uważany był przez ludność za cudowny. Obecna świątynia wzniesiona została w latach 1646-1656 z fundacji Achacego Ligęzy..31 lipca 1791.
Świątynia była i jest celem licznych pielgrzymek ludności okolicznych
miejscowości. Parafianie zawadzcy przyczynili się znacznie do
pomyślnego przeprowadzenia postępowania w sprawie koronacji cudownego
obrazu Matki Boskiej, składając zeznania o doznaniu licznych uzdrowień
za przyczyną swojej patronki. Koronacja ta musiała być jednak
przesunięta z planowanego terminu, tj. 1914 r., ze względu na wybuch I
wojny światowej. W czasie tej wojny austriacki pocisk artyleryjski
utknął w jednej z akcji otaczających obiekt i nie eksplodował, co mieszkańcy poczytali za cud.
(źródło:https://pl.wikipedia.org/wiki/Zawada_%28wojew%C3%B3dztwo_podkarpackie%29)Poniżej kilka zdjęć z naszej wędrówki: